wtorek, 27 grudnia 2011
sobota, 24 grudnia 2011
niedziela, 18 grudnia 2011
De tortugas marinas
Jest coś co mnie łączy żółwiami morskimi i wcale nie jest to sutasz. Mianowicie upodobania kulinarne. Bowiem w menu tych ogromnych gadów są m.in. algi, ryby, kraby i krewetki. Wszystko to składniki mojego ulubionego sushi.
środa, 14 grudnia 2011
Loros de Tarifian
Jak pewnie wiele z Was, ja też miała kiedyś papugi. Co prawda nie takie duże i kolorowe jak ta na zdjęciu, więc może moje wrażenie wynika z tego że to były papugi całkiem zwyczajne. Niestety nie jakoś szczególnie nie tęsknie za nimi, były głośne, brudziły i generalnie niezbyt chciały się integrować.
Oczywiście są miejsca, w których chętnie takie ptaki bym podziwiała. Jednym z nich jest jeden z największych parków zoologicznych na Teneryfie. Rekiny, delfiny, goryle, krokodyle, pingwiny i wiele innych gatunków, a wśród nich ogromny zbiór różnych gatunków papug.
Oczywiście są miejsca, w których chętnie takie ptaki bym podziwiała. Jednym z nich jest jeden z największych parków zoologicznych na Teneryfie. Rekiny, delfiny, goryle, krokodyle, pingwiny i wiele innych gatunków, a wśród nich ogromny zbiór różnych gatunków papug.
wtorek, 13 grudnia 2011
India amor
Było już o tym brudnym aspekcie Indii, ale oczywiście są miejsca, które zachwycają wszystkich...
Tadż mahal – symbol Indii - został wybudowany przez Szahdżahana, indyjskiego cesarza z dynastii Mogołów, dla uczczenia pamięci ukochanej żony Arjumand Banu Baygam, zwanej Mumtaz Mahal. Mumtaz Mahal zmarła wkrótce po urodzeniu czternastego dziecka, a Szahdżahan ogłosił dwuletnią żałobę narodową: zakazał świętowania, słuchania muzyki, używania perfum, a także noszenia biżuterii... to nie wróżyłoby dobrze dla mojego sutaszu
Tadż mahal – symbol Indii - został wybudowany przez Szahdżahana, indyjskiego cesarza z dynastii Mogołów, dla uczczenia pamięci ukochanej żony Arjumand Banu Baygam, zwanej Mumtaz Mahal. Mumtaz Mahal zmarła wkrótce po urodzeniu czternastego dziecka, a Szahdżahan ogłosił dwuletnią żałobę narodową: zakazał świętowania, słuchania muzyki, używania perfum, a także noszenia biżuterii... to nie wróżyłoby dobrze dla mojego sutaszu
niedziela, 11 grudnia 2011
Mongolia cuento
Ostatnie dekady tego raczej egzotycznego dla nas kraju, to trudny czas próby wyrwania się z wpływów rosyjskich i chińskich. Niestety położenie z jednej strony między dwoma mocarstwami, z drugiej strony w trudnym miejscu klimatycznie (srogie zimy i gorące lata) nie ułatwiło im życia. W dodatku są chyba krajem o najdziwniejszych, czy może najtrudniejszych nazwiskach na świecie (prezydent nazywa się Cachiagijn Elbegdordż). Najciekawsze jest to że ten stepowy kraj, w tej chwili zajmujący dla świata raczej marginalne miejsce, był w okresie XIII i XIV wieku jednym z największych państw w historii świata. Dzięki ekspansji Czyngis-chana (a właściwie Temudżyna, bo czyngis-chan to była funkcja) i jego następców, terytorium imperium mongolskiego zajmowało Azję Środkową, Ruś, południową Syberię, północne Chiny i Bliski Wschód (33mln km2). Dziwne są losy świata, zwłaszcza że dzisiaj statystyczny Polak, na pytanie o skojarzenia z Mongolią, pewnie w pierwszej kolejności wymieniłby tego dziwnego gościa (o nazwisku nie do wymówienia), który tańczył z gwiazdami.
niedziela, 4 grudnia 2011
Rusia calle
trochę obawiam się tych moich nazw i wpisów, bo jak wrzuciłam sutasz którego inspiracją jest rosyjska ulica, to za dwa dni na moskiewskich ulicach zaczęły się protesty po niezbyt uczciwych wyborach... chociaż nigdy nie miałam ambicji politycznych, nawet nie szczególnie mnie to interesuje, to jednak przy tej okazji, chciałaby wyrazić nadzieję, że nasi wschodni sąsiedzi też kiedyś będą mogli w pełni cieszyć się pięknem i bogactwem swojego kraju
czwartek, 1 grudnia 2011
Toro espanol
Jest Hiszpania, musi być więc byk. Jakkolwiek zaznaczam, że nie podzielam fascynacji Hiszpanów tą nierówną walką. Same byki jednak to piękne i majestatyczne zwierzęta, a ten idealnie pasuje do kolczyków sutasz.
poniedziałek, 28 listopada 2011
Colores de Sri Lanka
Sri Lanka, to jedno z tych miejsc, które mimo całego jego turystycznego zgiełku chciałabym odwiedzić. Blisko czarodziejskich Indii, ale wysoki poziom bezpiecznej wygody i czystości. Już sama nazwa, w sanskrycie - "olśniewający kraj", sugeruje że można tam zanurzyć się w klasycznym pięknie piaszczystych plaż. Zwłaszcza dzisiaj, gdy widziałam pomarznięte szyby samochodów na parkingu.
niedziela, 27 listopada 2011
El drago chino
Smok w tradycji i kulturze chińskiej zajmuje niezwykle istotne miejsce, nawet jeśli współczesna władza próbuje od tego uciec, gdyż kojarzy się on z ustrojem monarchicznym oraz budzi skojarzenia wojenne. Znaczeń i płaszczyzn na których można odnaleźć smoka w chińskiej kulturze jest bardzo wiele.
Nadal uważany jest za władcę pogody, a jego domeną jest woda. Wszystkie więc ulewy, burze czy nawet zabójcze tsunami, wedle chińskich legend to zasługa smoka. Co ciekawe, niedawne japońskie tsunami, wedle tej samej legendy jest zasługą smoka o trzech palcach, bowiem smoki oryginalnie żyjące w swej ojczyźnie (Chiny) miały mieć pięć palców, a w raz z oddalaniem się od niej miały te palce tracić. Zresztą legend odnośnie samych tylko smoczych szponów jest kilka i to chyba znakomicie pokazuje jak wielobarwnym i pełnym kontrastów krajem są Chiny.
Nadal uważany jest za władcę pogody, a jego domeną jest woda. Wszystkie więc ulewy, burze czy nawet zabójcze tsunami, wedle chińskich legend to zasługa smoka. Co ciekawe, niedawne japońskie tsunami, wedle tej samej legendy jest zasługą smoka o trzech palcach, bowiem smoki oryginalnie żyjące w swej ojczyźnie (Chiny) miały mieć pięć palców, a w raz z oddalaniem się od niej miały te palce tracić. Zresztą legend odnośnie samych tylko smoczych szponów jest kilka i to chyba znakomicie pokazuje jak wielobarwnym i pełnym kontrastów krajem są Chiny.
poniedziałek, 21 listopada 2011
Verde nueva zelanda
Z czego słynie Nowa Zelandia? Głównie z Petera Jacksona i tego, że wybrał swoją ojczyznę jako plener swojej słynnej trylogii (Władca pierścieni). To właśnie tej pięknej krainie zawdzięczamy piękne tło dla przygód Frodo Bagginsa i tą soczystą zieleń, która znakomicie wpisuje się w sutasz.
wtorek, 15 listopada 2011
Escoces nubes
Szkocja to nie tylko kilt, dudy, whisky czy filmy o lokalnych bohaterach. W tym kraju znanym z surowego klimatu i raczej oszczędnych mieszkańców wiele może zaskoczyć. Bowiem w czasie wędrówki między kolejnymi zamkami i destylarniami whisky można zetknąć się z prawdziwym pięknem przyrody. Porosłe wrzosami wzgórza fantastycznie kontrastują z soczystą zielenią traw i jeżeli niebo jest łaskawe i akurat nie płacze nad losem owieczki Dolly, można się w tym kraju zakochać.
poniedziałek, 14 listopada 2011
Sonrisa india
Indie „z widokówki” chyba wszyscy znamy, zapierające dech zabytki, kolorowe stroje, piękne kobiety co jakiś czas zdobywające koronę miss world czy roztańczeni aktorzy w barwnych i lekko kiczowatych filmach. Wszystko piękne, uśmiechnięte i wabiące orientalnym smakiem. Niestety pod tą fasadą cudownego i kolorowego kraju kryje się prawdziwa bieda. Ludzie mieszkający na ulicy, chmary dzieci żebrzących na ulicy, wszechobecny brud, syf i bardzo prawdopodobne dolegliwości żołądkowe z tym związane. Podobno odwiedzający Indie dzielą się na dwie grupy, tych którzy zakochują się w tym kraju i tych, którzy nigdy nie chcą tam wracać. Bardzo chciałabym tam pojechać, ale boję się że to piękno, które z pewnością można tam odnaleźć, zostanie przysłonięte przez przytłaczającą biedę.
piątek, 11 listopada 2011
Calles de Venecia
Wenecja- to piękne miasto, które wywołuje bardzo dużo skojarzeń. Począwszy od tradycyjnych jak kanały, gondolierzy, przez karnawał z pięknymi maskami, skończywszy na lustrach weneckich. Wenecja swoim niezwykłym położeniem (kanały) przyciągającym rocznie miliony turystów dała początek modzie nazywania różnych miast mianem wenecji północy. I tak teraz to miano (chyba przez jakiś rodzaj marketingowej zazdrości) nosi Amsterdam, Sankt Petesburg, Sztokholm i Wrocław. Niestety Wenecja tonie i jeżeli naukowcy, wymyślający coraz to nowe teorie mające ją uratować (od pomysłu odcięcia wrotami miasta od adriatyku, przez wtłoczenie morskiej wody pod miasto celem jego podniesienia), się nie dogadają, już niedługo pozostaną nam tylko widokówki lub odwiedziny w jednym z tych czterech miast.
wtorek, 1 listopada 2011
Morena frontal
Niestety, nieubłaganie nadchodzi zima i choć będę walczyć ile sił w dłoniach, aby nie dać się zdominować tej złowrogiej aurze, to chyba nie jestem w stanie uniknąć mroźnych wpływów. Zresztą z samą zimą jest tak, że nie tylko negatywne skojarzenia potrafi budzić, obok zmarzniętych dłoni, całej tej masakry komunikacyjnej czy za szybko zapadających ciemności są jeszcze całkiem fajne elementy. Spacer z psem po parku ze skrzypiącym pod nogami śniegiem czy też zapięta deska na górze lodowca. Stąd też dzisiaj ta morena jako element groźnej siły gór i zimy, ale z drugiej źródło sporej przyjemności.
sobota, 22 października 2011
Tulipanes holandeses
gdyby chcieć stosować oficjalnej nazwy to właściwie nie powinno być Holandia, tylko Królestwo Niderlandów... no nie, że brzmi podobnie jak Królestwo Nibylandii:) i faktycznie wszystko tam mają na opak, to co nie mieści się w standardach etycznych reszty świata, tam jest zgodne z prawem, począwszy od narkotyków, prostytucji, aborcji czy eutanazji skończywszy na ślubach homoseksualnych... Niderlandia słynie jednak z kilku mniej kontrowersyjnych rzeczy, a jedną z nich są tulipany ... i właśnie wiosenna rowerowa wycieczka wśród pól pełnych tulipanów, to moje niderlandzkie marzenie
środa, 19 października 2011
Alaska helado
jak pewnie większość znanych mi mieszczuszków jestem z lekka przerażona zbliżającą się nieubłaganie porą roku i najchętniej na najbliższych kilka miesięcy przeniosłabym się na południe europy... jest jednak jeden powód dla którego mogłabym, zaznaczam na chwilkę, przenieść się na alaskę... ja, mój pies i sanki, właściwie zrobiłabym to dla niego, bo to jego żywioł, a tam miałby kawał pola do szaleństwa. Teraz śpi obok mnie i marzy o śniegu :)
niedziela, 16 października 2011
Tailandia recuerdos
Hasło reklamowe Tajlandii to Kraina Uśmiechu, kilku znajomych wracających z podróży po tym kolorowym kraju oprócz walizek pełnych zakupów także przywiozło ze sobą nieschodzący z twarzy uśmiech na wspomnienie o tym kraju, więc może coś w tym haśle jest. Piękne zabytki, smaczne jedzenie, cudowne widoki i właśnie bardzo mili i uśmiechnięci tubylcy, w dodatku nie jest to uśmiech zorientowany na napiwek, tylko taka natura (może to ma coś wspólnego z buddyzmem?). Bangkok i bajkowe wysepki to zdecydowanie jeden z celów mojej podróży, ale póki co uśmiecham się do moich sutaszowych kolczyków
środa, 12 października 2011
Baikal frio
Ostatnio coraz częściej czuję się jakbym była sama na środku tego ogromnego jeziora, spokojnie, jeszcze całe szczęście nie na dnie... osamotniona... w różnych aspektach swojego życia. Pewien francuski filozof powiedział „piekło to inni”, to trudna do pełnego zrozumienia myśl i nawet nie twierdzę, że sama ją rozumiem, ale ostatnio mam wrażenie jakbym ją przeżywała (a może bardziej przeżuwała)... czy ludzie są dla mnie mili, bo tak nakazuje konwenans?, bo czegoś chcą?, bo są ode mnie zależni? czy można być dla kogoś kimś tak prawdziwie bliskim, być celem a nie tylko środkiem? czy wreszcie taka absolutna bliskość jest w ogóle możliwa?
wtorek, 11 października 2011
Milagro japones
Jeśli ktoś się zastanawia gdzie łączy się Japonia z kolczykami czy sutaszem, to wygooglajcie sobie ich godło. Wprost stworzone do sutaszowej bazy Dla mnie ten kraj jest jednak bardzo odległym marzeniem, wycieczki wszak kosztują majątek... ale ciągnie mnie do tego kraju mnóstwo rzeczy, począwszy od tej ich minitauryzacji i zaawansowania technicznego, przez samurajskie miecze, szybką kolej, skończywszy na sushi... fascynuje mnie cała kultura, z ich dystansem, pracowitością czy uczciwością ... mają tam origami, yakuzę, cesarza, świętem narodowym jest dzień szacunku dla starszych, wspominałam już o sushi? Czego chcieć więcej, wydaje się że jest tam mnóstwo spraw niespotykanych gdzie indzie... ja chce do Japonii!!!
niedziela, 9 października 2011
Checa oro
Ciekawe jakie macie pierwsze skojarzenia z Czechami? Czeskie piwo? Fryzura na czeskiego hokeistę? Ja za piwem i fryzurami z lat 80-tych nie przepadam, dlatego moje Czechy to przede wszystkim Praga. Z całym jej dyskretnym, zdystansowanym kolorytem, ze złotą uliczką, mostem Karola, wspinaniem się na Hradczany, podróżami metrem. Uwielbiam wracać do Pragi odświeżając swoje stare ścieżki, za każdym jednak razem znajdując coś nowego ... oceanarium, z całym mnóstwem kolorowych morskich stworów, automat do robienia zdjęć na stacji metra, ogromny sklep z kryształkami swarovskiego, które pięknie pasowałyby do sutaszu :)
piątek, 7 października 2011
Sabor turco
Ubiegłoroczne wakacje spędziłam w Turcji. Hotel tuż nad samym morzem, plaża, basen, turecka knajpka, wszystko w zasięgu kilku kroków. Wieczorem na plaży zamiast leżaków rozstawiano krzesła i stoliki. Romantyczna kolacja przy blasku świec z szumem morza w tle... ech... Ale wieczór to też zakupowy szał. Wszystkie kramiki pełne kolorowych drobiazgów rozkwitały z nastaniem mroku. Nadmorski deptak mienił się wszystkimi kolorami tęczy. Migotały przecudne lampy i lampeczki, brzęczały sznury koralików i morskich skarbów. Chciałabym tam kiedyś wrócić i poczuć znowu ten smak...w ustach, w uszach, w oczach...
środa, 5 października 2011
Nigeriano retorno
Postanowiłam wrócić do czarno-białej tonacji tego afrykańskiego kraju, na razie tylko do sutaszowych kolczyków, bo do samego kraju ze względu na częste konflikty chyba jednak szybko się nie udam...
niedziela, 2 października 2011
Groenlandia cielo
Grenlandia to największa wyspa na świecie (Australia chyba była za duża, więc uznano że zasługuję na miano kontynetu) i choć słowo wyspa kojarzy mi się z leniwym wypoczynkiem na rozpalonym piasku, to niestety w tym przypadku skojarzenie jest zupełnie inne... w dodatku jak patrzę na złote liście na drzewach, to skojarzenie już niebawem zamieni się w szarą i mokrą rzeczywistości... nadchodzi zima, czas czerwonych nosów, zmarzniętych dłoni i deficytu promieni słonecznych... oczywiście tęsknię za deską i stokiem, ale coś czuję że w tym roku zamienię ją na sutasz
niedziela, 25 września 2011
Vieria Griego
Niedawno ktoś mi powiedział, że moje sutaszowe zakrętasy przypominają mu porządek joński, jeden z trzech występujących w starożytnej greckiej architekturze. Co łączy moje kolczyki z grecją, oprócz kamyka w kształcie muszelki (patrz poniżej), otóż moje ulubione zawijasy są identyczne jak zwieńczenie kolumn w tymże porządku...
Co do Grecji jednak to stanowczo wolę o niej myśleć w kontekście słonecznego tarasu z widokiem na morze :)
Co do Grecji jednak to stanowczo wolę o niej myśleć w kontekście słonecznego tarasu z widokiem na morze :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)