Niestety, nieubłaganie nadchodzi zima i choć będę walczyć ile sił w dłoniach, aby nie dać się zdominować tej złowrogiej aurze, to chyba nie jestem w stanie uniknąć mroźnych wpływów. Zresztą z samą zimą jest tak, że nie tylko negatywne skojarzenia potrafi budzić, obok zmarzniętych dłoni, całej tej masakry komunikacyjnej czy za szybko zapadających ciemności są jeszcze całkiem fajne elementy. Spacer z psem po parku ze skrzypiącym pod nogami śniegiem czy też zapięta deska na górze lodowca. Stąd też dzisiaj ta morena jako element groźnej siły gór i zimy, ale z drugiej źródło sporej przyjemności.
piękna!masz niezwykłe wyczucie koloru....zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńdzięki Ystin :)
OdpowiedzUsuńŚliczny !!!
OdpowiedzUsuńOj czekałam na Twoje nowości... no i jak zwykle się nie zawiodłam. Piękny naszyjnik.
OdpowiedzUsuńIdealny na mroźne wieczory:)
OdpowiedzUsuńZakochałam się...
OdpowiedzUsuńJakie to wszystko piękne!
Podziwiam!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPiękne, niepowtarzalne, dobór kolorów cudny!!!!!!!
umiesz połączyć kolory krajobrazu w sutaszkach.Pozdrawiam .