Teraz powinno być o tym co mnie ciągnie na Węgry, ale... mnie tam nic szczególnego nie ciągnie... chyba, że jakieś poszukiwania lingwistyczne, bo przyznacie że nazwy Hajdúszoboszló czy Székesfehérvár brzmią jak z innej planety:) za to mam sympatyczne wspomnienia z Węgierskiej Górki i uwielbiam placek ze śliwkami węgierkami :)
Apetyczne, cudowne, zachwycające. Podróże z Tobą to przyjemność dla oka i balsam dla duszy. Pozdrawiam pełna zachwytu;)
OdpowiedzUsuńPiękne :)
OdpowiedzUsuńCudne :)
OdpowiedzUsuńRobisz piękne prace, podziwiam je od dawna. Każda praca jest dopracowana. Czekam na następne prace :)
OdpowiedzUsuńPreciosos!!!
OdpowiedzUsuńSliczne aż sie taką śliweczkę zachciało :-)
OdpowiedzUsuńCudeńka:)!
OdpowiedzUsuńCudeńka!:)
OdpowiedzUsuńKolejne cudo :-)))
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe opinie :) teraz pomyślę o morelach albo brzoskwinkach :)
OdpowiedzUsuńZapachniało latem jak zobaczyłam te śliweczki :) to się nazywa talent przełożyć zdjęcie na biżuterię, pięknie...
OdpowiedzUsuńTo jest wspaniałe jak Ty potrafisz nawet pozornie prosty wzór zrobić tak, że staje się czymś niezwykle wyrafinowanym :) Pozdrawiam i nieustannie podziwiam
OdpowiedzUsuńZawsze niecierpliwie czekam na twoje posty i zastanawiam się gdzie nas tym razem zabierzesz...dziś słodko i pysznie :) Kolczyki piękne - jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńCudowne kolory, mistyczna praca.
OdpowiedzUsuńPiękna praca,apetyczna, świetne wyczucie koloru. Genialny pomysł z dzieleniem się swoją inspiracją pod zdjęciem biżuterii;)
OdpowiedzUsuńpiekne , jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńSwietne kolczyki, niesamowite połączenia kolorów u Ciebie...
OdpowiedzUsuńbędę zaglądać!