Na zdjęciu widać moje najnowsze kolczyki sutasz oraz wyspę Lord Howe
(należącą do Australii). Czyli znowu będzie o wakacyjnych marzeniach.
Zwykle sutasz uruchamia u mnie różnego rodzaju wakacyjno-morskie
tęsknoty. Teraz marzenia pomknęły na tą odległą niewielką wysepkę z
piękną rafą koralową, cudownie byłoby się zanurzyć w takiej wodzie i
pooglądać rybki... ech. No dobra wracam do marzeń, znaczy się sutaszu:)
Przepiękne!
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio wpadłam w tę kolorystykę :)
http://wrotafantazji-eamane.blogspot.com/2014/05/portret.html
Cudowne są, taki powiew morza:)
OdpowiedzUsuńPiękne, biżuteria wykonana ta techniką rzadko kiedy mi się podoba a tu wzory i kolory są tak wspaniale dobrane a wszystko misternie zrobione, że nie mogłam przestać się zachwycać przeglądając bloga
OdpowiedzUsuńsart-world.blogspot.com
Takie piękne dzieła tworzysz, że aż dziw bierze, że jest to możliwe. Pełna perfekcja.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne! Mogłaby pani polecić jakieś sklepy z koralikami?
OdpowiedzUsuńKocham tego typu kolor biżuterii! Chętnie wspomnę o niej na bizuteriaswiat.wordpress.com
OdpowiedzUsuńTen kolor pomimo że z natury zimny, przywołuje ciepło.
OdpowiedzUsuń