niedziela, 4 marca 2012

Caracol frances

Jestem umiarkowanie odważna jeśli chodzi o eksperymenty kulinarne, ale ślimaki miałam okazję jeść. Konkretnie małże i muszę przyznać, że jakieś takie nijakie były. A wam co najdziwniejszego zdarzyło się jeść?

biżuteria autorska

biżuteria sutasz

11 komentarzy:

  1. Piękny naszyjnik, wspaniała inspiracja. pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny. Prosty i delikatny w formie. Super
    pozdrawiam
    justyna
    www.reczniestworzone.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. "Ślimak, ślimak pokaż rogi...." Super, prosta forma, elegancja - fajny ten twój ślimak :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny ślimaczek - naszyjniczek ;) elegancja w każdym calu.
    http://krokusowysutasz-ewa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. jadłam ślimaka w kuchni francuskiej - pozostał mi po nim na długo smak szlamu zlizywanego z akwarium... naszyjnik uroczy! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczny ten ślimaczek :) Ja jadłam kiedyś ośmiorniczki z puszki, a kolega mojego taty jajecznicę z bananami xD ja tego nie próbowałam i nie mam zamiaru ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. w Portugalii miałam okazję jeść smażone ośmiornice jak dla mnie twardawe i niezjadliwe w dużych ilościach, jako nastolatka jadłam raka ale fakt jak sie je gotuje skutecznie mnie zniechęcił, ślimaczków nie próbowałam :-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Inspiracją zdaje się być wszystko. Śliczny ten ślimaczek. Oczywiście w Twoim wydaniu.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń