Jestem umiarkowanie odważna jeśli chodzi o eksperymenty kulinarne, ale ślimaki miałam okazję jeść. Konkretnie małże i muszę przyznać, że jakieś takie nijakie były. A wam co najdziwniejszego zdarzyło się jeść?
Śliczny ten ślimaczek :) Ja jadłam kiedyś ośmiorniczki z puszki, a kolega mojego taty jajecznicę z bananami xD ja tego nie próbowałam i nie mam zamiaru ;)
w Portugalii miałam okazję jeść smażone ośmiornice jak dla mnie twardawe i niezjadliwe w dużych ilościach, jako nastolatka jadłam raka ale fakt jak sie je gotuje skutecznie mnie zniechęcił, ślimaczków nie próbowałam :-) Pozdrawiam
Przepiękny ślimak!
OdpowiedzUsuńPiękny naszyjnik, wspaniała inspiracja. pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny
OdpowiedzUsuńPiękny. Prosty i delikatny w formie. Super
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
justyna
www.reczniestworzone.blogspot.com
"Ślimak, ślimak pokaż rogi...." Super, prosta forma, elegancja - fajny ten twój ślimak :)
OdpowiedzUsuńCudny ślimaczek - naszyjniczek ;) elegancja w każdym calu.
OdpowiedzUsuńhttp://krokusowysutasz-ewa.blogspot.com/
jadłam ślimaka w kuchni francuskiej - pozostał mi po nim na długo smak szlamu zlizywanego z akwarium... naszyjnik uroczy! :)
OdpowiedzUsuńŚliczny ten ślimaczek :) Ja jadłam kiedyś ośmiorniczki z puszki, a kolega mojego taty jajecznicę z bananami xD ja tego nie próbowałam i nie mam zamiaru ;)
OdpowiedzUsuńRealmente encantador!!!
OdpowiedzUsuńw Portugalii miałam okazję jeść smażone ośmiornice jak dla mnie twardawe i niezjadliwe w dużych ilościach, jako nastolatka jadłam raka ale fakt jak sie je gotuje skutecznie mnie zniechęcił, ślimaczków nie próbowałam :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńInspiracją zdaje się być wszystko. Śliczny ten ślimaczek. Oczywiście w Twoim wydaniu.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń