trochę obawiam się tych moich nazw i wpisów, bo jak wrzuciłam sutasz którego inspiracją jest rosyjska ulica, to za dwa dni na moskiewskich ulicach zaczęły się protesty po niezbyt uczciwych wyborach... chociaż nigdy nie miałam ambicji politycznych, nawet nie szczególnie mnie to interesuje, to jednak przy tej okazji, chciałaby wyrazić nadzieję, że nasi wschodni sąsiedzi też kiedyś będą mogli w pełni cieszyć się pięknem i bogactwem swojego kraju
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą europa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą europa. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 4 grudnia 2011
czwartek, 1 grudnia 2011
Toro espanol
Jest Hiszpania, musi być więc byk. Jakkolwiek zaznaczam, że nie podzielam fascynacji Hiszpanów tą nierówną walką. Same byki jednak to piękne i majestatyczne zwierzęta, a ten idealnie pasuje do kolczyków sutasz.
wtorek, 15 listopada 2011
Escoces nubes
Szkocja to nie tylko kilt, dudy, whisky czy filmy o lokalnych bohaterach. W tym kraju znanym z surowego klimatu i raczej oszczędnych mieszkańców wiele może zaskoczyć. Bowiem w czasie wędrówki między kolejnymi zamkami i destylarniami whisky można zetknąć się z prawdziwym pięknem przyrody. Porosłe wrzosami wzgórza fantastycznie kontrastują z soczystą zielenią traw i jeżeli niebo jest łaskawe i akurat nie płacze nad losem owieczki Dolly, można się w tym kraju zakochać.

sobota, 22 października 2011
Tulipanes holandeses
gdyby chcieć stosować oficjalnej nazwy to właściwie nie powinno być Holandia, tylko Królestwo Niderlandów... no nie, że brzmi podobnie jak Królestwo Nibylandii:) i faktycznie wszystko tam mają na opak, to co nie mieści się w standardach etycznych reszty świata, tam jest zgodne z prawem, począwszy od narkotyków, prostytucji, aborcji czy eutanazji skończywszy na ślubach homoseksualnych... Niderlandia słynie jednak z kilku mniej kontrowersyjnych rzeczy, a jedną z nich są tulipany ... i właśnie wiosenna rowerowa wycieczka wśród pól pełnych tulipanów, to moje niderlandzkie marzenie
niedziela, 9 października 2011
Checa oro
Ciekawe jakie macie pierwsze skojarzenia z Czechami? Czeskie piwo? Fryzura na czeskiego hokeistę? Ja za piwem i fryzurami z lat 80-tych nie przepadam, dlatego moje Czechy to przede wszystkim Praga. Z całym jej dyskretnym, zdystansowanym kolorytem, ze złotą uliczką, mostem Karola, wspinaniem się na Hradczany, podróżami metrem. Uwielbiam wracać do Pragi odświeżając swoje stare ścieżki, za każdym jednak razem znajdując coś nowego ... oceanarium, z całym mnóstwem kolorowych morskich stworów, automat do robienia zdjęć na stacji metra, ogromny sklep z kryształkami swarovskiego, które pięknie pasowałyby do sutaszu :)
piątek, 7 października 2011
Sabor turco
Ubiegłoroczne wakacje spędziłam w Turcji. Hotel tuż nad samym morzem, plaża, basen, turecka knajpka, wszystko w zasięgu kilku kroków. Wieczorem na plaży zamiast leżaków rozstawiano krzesła i stoliki. Romantyczna kolacja przy blasku świec z szumem morza w tle... ech... Ale wieczór to też zakupowy szał. Wszystkie kramiki pełne kolorowych drobiazgów rozkwitały z nastaniem mroku. Nadmorski deptak mienił się wszystkimi kolorami tęczy. Migotały przecudne lampy i lampeczki, brzęczały sznury koralików i morskich skarbów. Chciałabym tam kiedyś wrócić i poczuć znowu ten smak...w ustach, w uszach, w oczach...
niedziela, 25 września 2011
Vieria Griego
Niedawno ktoś mi powiedział, że moje sutaszowe zakrętasy przypominają mu porządek joński, jeden z trzech występujących w starożytnej greckiej architekturze. Co łączy moje kolczyki z grecją, oprócz kamyka w kształcie muszelki (patrz poniżej), otóż moje ulubione zawijasy są identyczne jak zwieńczenie kolumn w tymże porządku...
Co do Grecji jednak to stanowczo wolę o niej myśleć w kontekście słonecznego tarasu z widokiem na morze :)
Co do Grecji jednak to stanowczo wolę o niej myśleć w kontekście słonecznego tarasu z widokiem na morze :)
poniedziałek, 5 września 2011
Isla croata
osiem, dziewięć, dziesięć... już nie potrafię zliczyć wakacji, które spędziłam w Chorwacji. Cudowny klimat, przyjaźni tubylcy - to właśnie w Chorwacji chciałabym mieszkać na stałe. Uwielbiam poranne granie cykad, zapach morza i gorące noce pod rozgwieżdżonym niebem. Najbardziej jednak zastanawiało mnie zawsze dlaczego nazwę "Chorwacja" piszemy przez "CH" skoro w oryginale jest "H" czyli Hrvatska?
wtorek, 30 sierpnia 2011
Crema Frances
Kiedy myślę o Francji, to moim pierwszym skojarzeniem wcale nie jest wieża Eiffla, ani Champs-Elyses ... tylko całkiem niepozorny i chyba jednak nie bardzo znany w Polsce deser creme brulee... moment, w którym przebijam twardą skorupkę skarmelizowanego cukru i zanurzam łyżeczkę w delikatnej jajeczno-śmietanowej masie, może się równać tylko z kilkoma rodzajami przyjemności jakie miałam okazję doświadczyć... drugie skojarzenie, to takie słodkie francuskie słowo soutache
czwartek, 18 sierpnia 2011
Romano aventura
Nie mam kiedy iść na urlop, ciągle nowe obowiązki, zawsze jeszcze coś pilnego do zrobienia... a mi marzy się taka rzymska przygoda, przez kilka dni pooddychać gorącym rzymskim powietrzem, w którym aż gęsto do różnych historii sprzed wielu wieków ... zwiedzać leniwie zabytki, pić kawę w romantycznych kafejkach, dać się uwieść jakiemuś uroczemu włoskiemu przystojniakowi... ech, znowu się rozmarzyłam...
wtorek, 16 sierpnia 2011
Polaco caballero
Pewien słynny Polak, wystepując publicznie powiedział „będę mówił po polsku, bo myślę po polsku...” i ja też nie ucieknę od swoich korzeni. Zwłaszcza, że choć pochodzę z małego miasta, to sięgającego historią niemal tysiąca lat wstecz, więc od polskości tak całkiem nie oderwę się. Dlatego choć chciałabym przemierzać świat w poszukiwaniu inspiracji, będą tu też góralskie parzenice, różne cepeliady, czy nawet (jak widać na zdjęciu) kwiat polskiego rycerstwa
... taki swoiski sutasz
środa, 10 sierpnia 2011
Flamenco espanol
Jestem niespokojnym duchem, ciągle mnie gdzieś coś pcha do przodu, każe odkrywać nowe...
Dzień dobry, jestem Djenka (lepiej czytać to Dżenka). Wczoraj odkrywałam świat na rowerze, miesiąc temu fotografowałam gołębie, rok temu grzałam się w tureckim słońcu, dwa lata temu "chorowałam" na najszybszą deskę snowboardową i quada, pięć lat temu liczyło się tylko nurkowanie, dziesięc lat temu zapragnęłam mieć huskiego i biegać z psim zaprzęgiem...
teraz czas na kolejną "chorobę" - SUTASZ, SOUTACHE... po prostu haftowanie małych cudeniek, nadawanie kształu kolorowym sznurkom i łączenie ich z kamyczkami...
W kolejch postach starałam się pokazać jak bardzo inspiruje mnie świat, miejsca, krainy geograficzne... W niewielu z nich byłam, ale marzenia o podróżach mam od dziecka.
Teraz jednak siadam wieczorami nad sutaszem i przenoszę się w inny świat, czy piękny? mnie oczarował...
Subskrybuj:
Posty (Atom)