Muszę się do czegoś przyznać, mimo iż jak mam nadzieję widać, wyobraźnie
 mam całkiem sprawną, to zupełnie nie ogarniam ogromu wszechświata. W 
internecie można znaleźć jakieś szalone liczby dotyczące liczby 
galaktyk, mówi się o bilionach galaktyk. A pośrodku tego jedna maleńka 
Galaktyka Drogi Mlecznej, a pośrodku niej jakiś niewielki układ 
słoneczny, a w środku niego (oczywiście metaforycznie), maleńka planeta 
ziemia i gdzieś tam pośród oceanów i lasów mały kraj Polska, a w nim na 
południu leży Pszczyna. W środku Pszczyny mały domek, a jednym z pokoi 
mój warsztat. A tam siedzę sobie, trzymając niewielką igłę w dłoni, 
które przez krótkie godziny zapomnienia jest dla mnie całym 
wszechświatem.

 








 



















